Was też niektóre książki wciągają tak, że nie ma szans się od nich oderwać? Dawno już nie pozwoliłam sobie na tak długie maratony z książkami, ale ostatnie dni pozwoliły mi nadrobić zaległości czytelnicze…
Maraton czytania “od deski do deski” wyszedł mi zupełnie spontanicznie i z przerażeniem odkryłam, że minęło kilka lat odkąd po raz ostatni czytałam od rana do wieczora i od wieczora do rana czekając z utęsknieniem na kolejną stronę. Od czasu gdy czytnik Kindle zamieszkał w moim domu nie był zbyt często używany, głównie czytałam na nim obcojęzyczne książki lub korzystałam z książek z zadaniami.
Jako pierwszą odkryłam książkę Casey Watson – Krzyk o ratunek i opowieść o małej, zranionej i strasznie steranej życiem dziewczynce, która pokazywała swoje pazurki przekonała mnie, że warto sięgnąć po kolejne książki tej autorki. Niestety, nie czytałam po kolei, ale nawet w tej kolejności, którą przypadkowo obrałam każda z opowieści ma swój sens.
Chłopiec którego nikt nie kochał to przykład najstarszego ( niekochanego i niechcianego) dziecka, które dba o młodsze rodzeństwo lepiej niż ich matka. Mimo to Justin wciąż szukał kontaktu z kobietą, która go urodziła. Potrzebował jej, dawał kolejną szansę, lecz ona nigdy tego nie doceniła…
Mali więźniowie opowiada o dwójce dzieci zachowujących się jak zwierzątka. Totalnie zaniedbane, zdziczałe maluchy nie są w stanie żyć w społeczeństwie i bardzo tęsknią za jedynym, co znają- patologiczną rodziną i brudnym domem. Casey próbuje “oswoić” tę dwójkę i dać im miłość, której nigdy nie zaznały…
Zaciekawiona życiem autorki znalazłam stronę Casey Watson a kolejne jej książki czekają aż wyruszę do biblioteki, by je zabrać do domu 😉
Przy tematach trudnych, dotykających dzieci, trafiłam na historię chłopca wykorzystywanego przez matkę do dotykania jej – nie ma co owijać w bawełnę, kobieta prosiła syna, by robił jej dobrze a gdy dorósł chciała go zgwałcić. Nie jest to niestety koniec przeżyć, które znajdziecie w Mamusiu, dlaczego? której autorem jest David Thomas, ale nie będę się za bardzo rozpisywać – droga do szczęścia tego dziecka to naprawdę wzruszająca opowieść.
O kolejnej nienormalnej matce napisała Julie Gregory w Mama kazała mi chorować. Wmawianie dziecku chorób i usilne poszukiwania leczenia czegoś, czego nie ma, bolesne zabiegi i zorana psychika to tylko wierzchołek góry lodowej.
Wszystkie ostatnio pochłonięte przeze mnie książki czyta się szybko i lekko (jedynie z uwagi na język, styl pisania, nie tematykę), jednak zostawiają one po sobie sporo przemyśleń dotyczących macierzyństwa czy rodzicielstwa jako takiego. Nie da się przecież zbawić świata, osobom skrzywionym pozostaje terapia, ale ilu ludzi nas otaczających przeżyło w dzieciństwie mniejsze lub większe piekło o którym nikt nie wie?
Co ostatnio przeczytaliście? Jakie tytuły polecacie?
Będę wdzięczna za podsunięcie pomysłów 🙂
Polecam ,,Dziecko zwane niczym"
Ja wlaśnie skończyłam "Zanim umrę". Rzadko kiedy ryczę podczas czytania, ale ta lektura wycisnęła lzy;-)
A ja polecam "Chłopiec z latawcem" Khaled Hosseini pozostając w tej tematyce. Chociaż ja ostatnio odchodzę od takich książek – zbyt mnie dołują. Przerzuciłam się na kryminały i powieści obyczajowe 🙂
Chętnie przeczytam, chociaż coś do rozerwania też jest mile widziane 😉