Miałam wiele celów. Chciałam zrobić wiele rzeczy ale zawsze coś mnie powstrzymywało. Nie miałam czasu, pieniędzy albo kompana do realizacji swoich pomysłów. A może to były tylko wymówki?
W moim całkiem poukładanym, planowanym ze stworzonym przeze mnie organizerem w łapce życiu pojawiały się epizody “czegoś innego”, ale dość szybko uciekały. Właśnie zdałam sobie sprawę, że takich ludzi, podświadomie bojących się działać w niektórych kwestiach, jest więcej. Tu nawet nie chodzi o prokrastynację. To, że nie chcę się uczyć do egzaminu nie oznacza wcale, że go nie zdam, przecież w końcu zacznę się uczyć, ogarnę i będzie z głowy. W przypadku zachcianek jest o wiele gorzej, bo gdzieś w środku coś mówi “działaj, już teraz” a potem do głosu dochodzi “nie, bo (i tu wstaw co Cię powstrzymuje)”, czyli najczęściej jest to głupie, niedorzeczne, szkoda kasy, czasu, energii, czy cokolwiek. I planujesz, przekładasz, nie w tym miesiącu, w kolejnym, za dwa. W ten sposób mija rok albo dwa i jesteś wciąż w punkcie wyjścia. Nie oszukujmy się – jesteśmy świetni jeśli chodzi o wymówki 😉
Na pewno łatwiej jest usiąść z tyłkiem do powtórki słówek z angielskiego (przecież to się przyda i wszyscy to popierają!) niż wyjść na zajęcia, które w Twojej podświadomości są mało istotne. Tylko tak naprawdę kto o tym decyduje? Po to żyjemy, by czerpać z tego czasu jak najwięcej.
Nie ograniczajmy się, róbmy to, co może nam sprawić radochę. A jeśli mamy z tych momentów “przypałowe” zdjęcia – tym lepiej!
Nie wydaje mi się, by na tego bloga trafiał ktoś kto bardzo chce zaimponować innym swoim super życiem, więc nie będę pisać byście mieli centralnie w czterech literach modne w tym roku “destynacje wczasowe” i inne wyznaczniki “zajebistości”.
Nawet jeśli to hurraoptymizm – chcę, by ze mną pozostał. Zaczęłam działać i będę spełniać swoje marzenia! Bo mogę, bo już czas, bo chcę!
A jeśli coś chciałaś zrobić – zrób to. Teraz. Zadzwoń do studia tańca czy na basen zarezerwować termin, zapytaj o naukę bułgarskiego czy co tam w głowie siedzi. Nie przekładaj tego na potem, “potem” może nie nadejść.
Bardzo potrzebny i motywujący wpis. Większość z nas zachowuje się tak, jakby posiadał nieograniczoną ilość czasu na realizację planów.
Jednak z drugiej strony nie traktowałabym niektórych zachowań jako wymówki. Często nawet przy dużej ilości pomysłów, trudno jest je zrealizować. Nie zawsze z przyczyn obiektywnych leżących po naszej stronie (patrz "nie chce mi się"), ale też tych na które nie mamy wpływu.
Niestety, nie na wszystko mamy wpływ, ja też nie rzucę studiów i nie zacznę realizować swoich szalonych pomysłów, ale to na co mamy wpływ nie powinno już być odkładane 😉