Stało się. Po latach świętowania narodzin i śmierci spadła na mnie decyzja – iść z koszyczkiem czy nie, czyli obchodzić święta po katolicku ? Świadomie podjęta sprawiła, że kolejne ciasto siedzi w piekarniku a ja nie mam pojęcia czy mam w ogóle koszyczek w domu!
30 day challenge- relacja z frontu walki :)
Teoretycznie miało być łatwiej widząc, że inni też się pocą. W praktyce zwykle wychodzi trochę gorzej. Dodatkowo zauważyłam, że ostatnio wszystkiego jest więcej do zrobienia a ja reaguję nerwowo.
30 day language challenge – czas start!
Dobra, zamuliłam. Właśnie skończyłam robić zadania z jakiegoś uso, gdy dotarło do mnie, że już kwiecień a Undi pisała, że w kwietniu wyżywamy się językowo.