Poniedziałkowa piątka 2015 #16
Poznałam Robin Hooda i Małego Johna! Podziwiałam pozostałości po lesie Sherwood i cieszyłam się życiem. Słowem – radość w pełni.
Poniedziałkowa piątka #24
Po przymusowym jedzeniu tego, co miękkie i unikaniu alkoholu nadszedł on – TYDZIEŃ ROZPUSTY!
Tak, zapoznałam się w końcu ze smakiem płatków śniadaniowych nestle lion 🙂 Nawet niezłe, ale szału nie robią.
Piwo studenckie + pizza studencka, czyli Jack wita głodomory 🙂
Bycie głodnym to stan umysłu. Chroniczny w dodatku 🙂 Poszukiwania najlepszej pizzy do piwa zaprowadziły nas do Piratto obok Kubryka:
Żeby nie było, że wciąż jadłam same niezdrowe jedzonko :
Moja inwencja twórcza przechodzi renesans w obliczu pustawego żołądka, zwłaszcza z ciemnym, czeskim (lub słowackim) piwem w szklance 🙂
Wielbicielom gorzkiej czekolady mogę polecić to małe cudo:
Tak, dobrze widzicie, znów to samo miejsce i po raz kolejny szarlotka 🙂
Fontanna Potop na Placu Wolności w Bydgoszczy – idealnie po drodze na świecący spektakl wodny 😉
A to poważne selfie by Tysia :
Poniedziałkowa piątka #23
Po wyjeździe i innych przygodach mój telefon cierpi na brak nowych zdjęć. W tym tygodniu na tapecie były głównie blendowane owocki 🙂
Ci, którzy śledzą mnie na Instagramie nie będą tu mieli zbyt dużo nowości, bowiem starałam się utrzymać z Wami jakoś kontakt w trakcie tego dość męczącego tygodnia.
Kawa, panna cotta z malinami i świetne towarzystwo, czyli udany wieczór w moim ulubionym miejscu 🙂
Gołąbki z tortelloni? Czemu nie 🙂
Wszystkie sztuki wykupiłam, ciekawe, kiedy będą nowe…
Arbuz
Lody, które przeżyły do zrobienia zdjęcia 🙂
I zasada przygotowania posiłku – nabrudź! Niby to pesto takie suuuper, ale mi niestety odwłoka nie urwało 🙁
Kiedy wielu z Was cieszyło się pogodą ja grzecznie siedziałam w domku i zajadałam lody na ochłodzenie rany. Swoją drogą nie mam zielonego pojęcia po co komu te ósemki? Jeśli chodzi o ekstrakcję tych pokręconych niewyrzniętych ósemek będę chyba ekspertem, ale rady na ten temat pojawią się tutaj za dobry miesiąc 🙂
Jak Wam minął tydzień?